O sile, cz.3. Uderzenie.

autor: K.Kaczor | więcej na www.klubkeiko.blogspot.com

Szczegółowa analiza tego jak policzyć bądź oszacować siłę jaką będzie oddziaływać uderzający na uderzanego została już opisana w polecanych wcześniej książkach Ernsta oraz Fechnera i Rucińskiego. Czyli niby już niepotrzebnie, ale spróbuję jeszcze raz od trochę innej strony podsumować całość prościej. Wiadomo (w największym uproszczeniu), że podczas uderzenia będę w sensie fizycznym wykonywał pracę. Wartość tej pracy będzie równa ilości nagromadzonej energii, a właściwie ilości energii jaką zdołam przekazać w trakcie zderzenia z celem. Jest więc oczywiste, że zależy mi na tym, abym tej energii nagromadził dużo, a następnie abym przekazał jej jak najwięcej (o tym później) z puli, którą posiadam.

Z definicji pracy:
W=F*s
mam
F=W/s
czyli 
F=E/s
 
Oznacza to, że zderzając się z celem (trafiając) powinienem całą energię oddać w cel (nic nie zostawić dla siebie i nic nie rozproszyć) i jeszcze zrobić to na najkrótszej drodze (s). Zakładając, że cała moja dostępna energia to energia kinetyczna, dochodzimy do wniosku, że zderzenie w cel powinno wyhamować ciało uderzającego. Skoro powinno to się odbyć na najkrótszej możliwej drodze, można przyjąć, że powinno się to także odbyć w najkrótszym możliwym czasie. Wniosek jest taki, że aby siła ciosu była duża, powinienem wytracić na skutek uderzenia jak najwięcej energii, w jak najkrótszym czasie. W szczególności pchanie jest zaprzeczeniem silnego ciosu. Ten wniosek sugeruje, że dobrze jest uderzać w duże części ciała (o uderzeniach w głowę kiedy indziej), bo one będą ciało uderzającego hamować gwałtownie, czyli w krótkim czasie i na krótkiej drodze.
Należy jednak w tym miejscu pamiętać, że (jak to ma miejsce np. podczas nauczania kopnięcia do przodu) gwałtowne wycofywanie kończyny zawodnika uderzającego to nie jest czynnik, który wpływa na skrócenie czasu zderzenia w rozumieniu definicji siły. Subiektywne odczucia prowadzą raczej do fałszywych wniosków.
Rysunek ze strony: http://www.sekiryuzan.org
Back to Top